W trakcie żywienia w stylu ketogenicznym odkryłam także inne słodziki, które nie tylko są naturalne, ale są również pożywką dla jelit – czyli tak zwanymi prebiotykami. Jeśli masz ochotę spróbować czegoś innego i przy okazji wspomóc trawienie, a nawet obniżyć indeks glikemiczny po posiłku to sprawdź czym jeszcze możesz sobie osłodzić deser.
Może nie tylko masz ochotę spróbować czegoś innego lub nie możesz się przekonać do odczuwanego przez wielu „chłodnego posmaku erytrytolu” i nie zamierzasz wracać do cukru to jest jeszcze nadzieja.
Dwa przedstawione przeze mnie w tym wpisie słodziki to naturalne prebiotyki. W takim wypadku muszę odpowiedzieć na pytanie co to jest prebiotyk? Jak już wcześniej pisałam „pożywka dla jelit”. Chodzi o to, że reguluje pracę jelit i układu pokarmowego. Jest to substancja wspierająca namnażanie korzystnej mikroflory jelitowej – czyli tłumacząc zwiększa ilość bakterii priobiotycznych (prebiotyk i probiotyk to nie jest to samo). Prebiotyki to składniki pożywienia, a probiotyki to zywe kultury baterii, których rolą jest odbudowa przewodu pokarmowego. Błonnik pokarmowy jest takim prebiotykiem, który wspiera tą regerację – a właśnie dwa pokazane przeze mnie (lubiane zresztą też) słodzidła są przykładem takiego błonnika.
Inulina z cykorii – inaczej błonnik z cykorii.
Ma delikatny, słodki, ale naturalny smak – mniej słodki od znanych nam słodzików jak stewia czy poliole. Inulina jest pozyskiwana z korzeni cykorii. Jej niebywałą zaletą jest to, że może obniżać indeks glikemiczny po posiłku. Ma pudrową konsystencję dającą się łatwo wymieszać na zimno – możesz osłodzić jogurt lub deser bez pieczenia. Doskonale zagęszcza i szybko się rozpuszcza.
Inulina może być stosowana przez cukrzyków, na diecie ketogenicznej i niskowęglowodanowej. Wspiera też prawidłowy rytm wypróżnień i przeciwdziała zaparciom.
Ciekawostką jest fakt, że inulina ma właściwości żelujące – często wykorzystuje się ją do dżemów zamiast żelatyny czy agaru.
Inulinę lubię dodawać do deserów bez pieczenia, gdzie nie potrzebuję dużo słodyczy i wiem, że na pewno świetnie się rozpuści.
Lucuma – owoc w proszku.
Lucuma jest owocem z drzewa Pouteria Lucuma rosnącego w Ameryce Południowej. Inaczej zwana złotem inków. Podobnie jak inulina ma pudrową koncystencję, ale kolorem już się różni. Inulina to biały proszek, natomiast lucuma jest koloru piaskowego. Nadaje lekko karmelowy posmak. Lucuma w proszku powstaje poprzez wysuszenie i zmielenie owoców. Poza tym, że jest również błonnikiem i prebiotykiem to źródło dobroczynnych mikro i makroskłaników: polifenoli, wimiany C czy potasu. Zagęszcza nawet bardziej niz inulina, ale jednak już mniej efektownie się rozpuszcza – troszkę dłużej należy mieszać. Uzywałam do zagęszczenia masy makowej do makowca, usztachetniając swoim karmelowym posmakiem.
👍🏻 przyda się ta wiedza 🙂