Pianki co prawda mniej gumisiowate od tych sklepowych, ale zależało mi, by byly zarówno smaczne i zdrowe i jednocześnie nieprzesłodzone. Robiłam je już na kilka sposobów, którymi się tu podzielę. Myślę, że każdy znajdzie swoją ulubioną wersję.
Klasyczne puszyste – napowietrzone chmurki.
Składniki na najbardziej zbliżone do oryginału pianki bez cukru:
- galaretka bez cukru
- 3 białka jaj
- 400 ml wody
- słodzidło wedle uznania – dałam 30 g erytrytolu
- budyń waniliowy bez cukru – polecam Celiko lub Amylon. Raz próbowałam marketowy Gelwe to tragedia – niby bez dodatku cukru, ale paskudny sztuczny smak i pianki puszczały soki.
Przygotowanie:
- Zagotuj wodę i wlej wrzątek do szklanki/miseczki.
- Wsyp galaretkę mieszając energicznie. Odstaw do delikatnego przestudzenia.
- Ubij białka z erytrytolem lub ksylitolem na sztywną pianę.
- Ubij na pianę samą galaretkę.
- Powoli dodawaj pianę z galaretki do białek miksując nieustannie.
- Tutaj są dwa sposoby – możesz dodać od razu budyń w proszku lub dać tyloko do posypania na koniec. Obie wersje są pycha.
- Przełóż puch do formy wyłożonej papierem i odstaw w suche miejsce – temperatura pokojowa.
- Po kilku godzinach przerzuć na drugą stronę i powtórz czynność posypując delikatnie budyniem w proszku puch. Przykryj teraz papierem, Odstaw na trochę jeszcze.
- Pokrój w kwadraty i obtocz je w skrobi – to pozwoli im nie popłynąć. Między kwadratami powinny być przestrzenie mimo wszystko. Nie posypuj już słodzikiem szczególnie w pudrze – wtedy puszczą wodę.
Inny sposób to jak ja to nazywam – pianki ze smietanki.
Robisz wszystko jak wyżej, ale łączysz pianę z galaretki z ubitą śmietanką.
Różnica jest w ilości wody do galaretki – dajesz 1/4 szklanki tylko po to, by się rozrobiła galaretka.
Poszedł mały kubek śmitanki czyli 200 g.
Też pyszne i nie trzeba tak długo czekać :). Tu użyłam foremek silikonowych.
To samo możesz zrobić z mascarpone – z tym, że mascarpone nie trzeba ubijać.
Możesz także pominąć ubijanie śmietanki. Będzie coś na wzór ptasiego mleczka.
Już nie takie puszyste, ale wciąż pyszne – bardzo pasuje biała czekolada. W przypadku dodania czekolady nie trzeba dosładzać.
Możesz też podgrzać śmietankę i w niej rozpuścić galaretkę.
Po przestudzeniu wystarczy miksowac przez chwilę i się napowietrzy. Możesz zrobić z efektem straciatella dając stratą czekoladę do środka.
Jeśli chodzi o klasyczne białkowe marsmallows ważna jest jakość jaj. Przede wszystkim należy sparzyć/ wymyć porządnie skorupki. Ja mam jaja prosto od kurki ze sprawdzonego źródła, jestem spokojna, ale uważajcie na jaja. Miałam kiedyś salmonellę i jeśli decydujemy się na robienie pianek z białek niech to będą porządne i jakościowe jaja.
Który sposób przemawia do Ciebie najbardziej?
Podziwiam, że udało Ci się zrobić tyle rodzajów pianek, bo ja próbowałam kilka razy i w końcu się poddałam 😀 Ostatnie dwa rodzaje absolutnie trafiają w moje gusta.
To był mój jeden z pierwszych deserów jakie od Ciebie zrobiłam. Muszę zrobić jeszcze raz bo dzieci były zachwycone 😍