Przy ostatnich ładowniach węglowodanowych próbowałam sobie foccaci i bardzo mi to posmakowało. Postanowiłam stworzyć coś podobnego choć oczywiście do oryginału daleko – to są zupełnie inne składniki. Tak czy siak bardzo pyszne – szczególnie pierwsza wersja – mega proste – minium składników i błyskawiczne przygotowanie.

 

Białkowa Foccacia – idealna zarówno pod adaptację jak i pod redukcję.

Składniki:

• 4 jaja
• 40 g izolatu białkowego
• 4 łyżki oliwy
• pół łyżeczki soli

Przygotowanie:

1. Ubij białka z solą na sztywno, dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie.
2. Piecz około 7-10 minut – aż góra będzie zwarta.
3.  Otwórz piekarnik i daj połowę sosu (przepis niżej) na całą powierzchnię ciasta.
4. Piecz 4 minuty i dajemy resztę sosu i piecz jeszcze 4 minuty – sos ma być przyklejony – ale nie spal!
5. Po wyjęciu polałam jeszcze odrobiną sosu z pomidorów i oliwą.

Sos:

• 6 łyżek sosu pomidorowego / ketchupu bez cukru
• ząbek czosnku
• 2 łyżki oliwy
• szczypta soli, pieprzu

Wymieszaj razem wszystkie składniki (ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę oczywiście)

 

Nie chrupie jak oryginalna – ma bardziej puszystą konsystencję, ale jak dla mnie – pycha!

 

Przepis numer dwa – to lekko zmodyfikowana chałka:

Składniki: 

• 5 białek jaj
• 2 żółtka
• 30 g mąki bambusowej
• łyżka siemienia lnianego mielonego (można pominąć)
• 7 g suchych drożdży
• 100 g mascarpone

Przygotowanie:

1. Rozpuść mascarpone podgrzewając i odstaw do przestudzenia.
2. Połącz wszystkie składniki i odstaw na około 15 minut (jeśli bez siemienia to nie trzeba). Wylej do formy wyłożonej papierem.
3. Piecz podobnie jak wyżej z tym, że na początku przed około 20-25 minut.
4. Sos jak wyżej.

Druga wersja jest nieco bardziej sucha, mniej „bułkowata”, ale też dobre!